Nugets, wlasnie powiedz jak tam, bo juz tyle lat minelo a zaskoczyc musze bo jak aczynalem historie ze spinem to padl dotad nie pobity pb98 sandacza. Ciekawy jestem czy cos skubie
I wcale mnie to nie dziwi, bo parę lat temu stary wędkarz z którym teraz spinninguje łapał również takie sandały tutaj i nawet mój ojciec to potwierdził. Zgodzę się z faktem, że ciężko jest coś złowić tutaj, ale za dnia. Po zmroku i w nocy woda się otwiera, wystarczy odpowiednia pora. Aktualnie po ciemku wchodzą takie po 60, 65 cm, ale są większe zdecydowanie, bo to widać i nie raz czuć po uderzeniu, ale skurczybyki cwane są. To ciężkie łowisko, bo tutaj u nas rzeczka jest na prawdę wąska i trzeba na prawdę zachować cisze i nie raz chodzić "na paluszkach", ale da się
Ale brań jest mnóstwo i chociaż nie chodzi się na pusto. Tak dla ciekawostki powiem, że przedwczoraj był super dzień z uwagi na to, że po jednym wieczorze wędkowania canibal 8cm był do wyrzucenia, a mało to same go wyrzuciły, bo na koniec straciłem ogon.
A wiecie czemu tak się dzieje? Kto się nad tą rzeką nie wychował to niewiele wie, a do najłatwiejszych wbrew pozorom ona wcale nie należy, ale łowisz tu to na pewno to wiesz. Przyjezdni zrażeni efektami rozgadują głupoty, że tu nie ma ryb i nie da się nic złowić i może właśnie dlatego jeszcze coś się tu uchowało dzięki Bogu