Ja z juniorem byłem od 4tej do 10tej - najpierw do 8mej od pola w trzcinkach a potem na murku blisko pomnika przy wieży. U mnie okoń wymiarowy, 3 szczupaki 46-52cm, sandaczyk ze 30cm i leszcz za płetwę grzbietową. Junior 2 wymiarowe okonie, 3 podobne szczupaki i też sandacz 47cm i również leszcz za płetwę grzbietową...
Junior wniebowzięty że tyle ryb nałowił i do tego takie duże..."duże"...nie widziałem u innych wędkarzy wymiarowych szczupaków czy sandaczy, boleń jakiś nieaktywny albo gdzieś indziej...przy brzegu tylko króciaki 20-30cm bolki widziałem...
...a leszcz nadal trze się w trzcinach...woda tak niska, że lepiej przy trzcinach nie brodzić, bo od razu większe sztuki okonia (i pewnie inne) uciekają na otwartą wodę poza zasięg rzutu, widzieliśmy co się działo gdy inni brodzili - z góry skarpy w polaroidach widzieliśmy odpływające i pierzchające większe okonie i mniejsze szczupaczki tylko smugi na wodzie zostawiały. Nam dziś te wymiarowce okonia brały może na 60cm wody bardzo blisko trzcin - możliwe, że po prostu żerowały na ikrze leszcza, bo w tym hałasie leszczowym cała drobnica po krzakach pochowana.
Ze względu na juniora wypad uważam za udany