Rowino pisze:a u mnie dzisiaj wieczorem (18-20) trzy szczupaki w tym jeden już taki "konsumpcyjny"
Pod którym brzegiem polował?
Rowino pisze:a u mnie dzisiaj wieczorem (18-20) trzy szczupaki w tym jeden już taki "konsumpcyjny"
Techno'88 pisze:A jak wczoraj i dziś na pływadłach? Bo ja po południu z pontonem lecę. Jak ryby nie będą gadać to koleżka bierze magnes
HeyLuve pisze:Pytanko z reguły lowie na spina nad zalewem. Method feeder zdałby egzamin na ZZ mam dużo dobrych zanet z Holandii bo przez pare ładnych lat tam mieszkałem i troche się tego nazbierało
Techno'88 pisze:No właśnie... Na bakier jestem z technologią hehe. Telefon dotykowy to dla mnie i tak dużo. Budowlanka, stolarka tak. Poproszę znowu Moją Miłość to mnie wyręczy. Jak będzie coś to wrzucę. Tak neodymowy
siwy pisze:Też byłem gdzieś od 4:30do 7:00 przy ujęciu wody przy tamie. Głównie ciężko za sumem spinningowałem wielkimi przynętami, chwilami tylko na okoniówkę zmieniałem gdy coś mniejszego skoczyło...zero kontaktu z drapieżnikiem. Obok panowie łowili leszcze na gruntówki, ale brania zaraz po 6tej osłabły. Potem przejechałem od pola za jachtklub, gdzie Ecko kończył brodzenie. Mieliśmy szczupaczki króciaki i Ecko sandaczyka jeśli coś nie pokręciłem...okoń chyba gdzieś odpłynął z brzegowych płycizn bo już jakiś czas nie trafiłem żadnego.
Na molu betonowym przy jachtklubie piękne bolenie przynajmniej 60+ szalały koło 10tej i nagle przestały... i duże leszcze co raz przy powierzchni się pokazywały...no nie mam patentu na zalewowe bolenie, obrzucałem wszelkimi małymi przynętami jakie miałem typu okoniowego - wszystkie bolenie jakie trafiłem do tej pory były z przyłowu na przynęty wybitnie "nieboleniowe".
Może któryś z kolegów podpowie mi patent na nie? Może zechciałby mnie zabrać ze sobą na naukę?
Speed pisze:Rowino pisze:a u mnie dzisiaj wieczorem (18-20) trzy szczupaki w tym jeden już taki "konsumpcyjny"
Pod którym brzegiem polował?
siwy pisze:Też byłem gdzieś od 4:30do 7:00 przy ujęciu wody przy tamie. Głównie ciężko za sumem spinningowałem wielkimi przynętami, chwilami tylko na okoniówkę zmieniałem gdy coś mniejszego skoczyło...zero kontaktu z drapieżnikiem. Obok panowie łowili leszcze na gruntówki, ale brania zaraz po 6tej osłabły. Potem przejechałem od pola za jachtklub, gdzie Ecko kończył brodzenie. Mieliśmy szczupaczki króciaki i Ecko sandaczyka jeśli coś nie pokręciłem...okoń chyba gdzieś odpłynął z brzegowych płycizn bo już jakiś czas nie trafiłem żadnego.
Na molu betonowym przy jachtklubie piękne bolenie przynajmniej 60+ szalały koło 10tej i nagle przestały... i duże leszcze co raz przy powierzchni się pokazywały...no nie mam patentu na zalewowe bolenie, obrzucałem wszelkimi małymi przynętami jakie miałem typu okoniowego - wszystkie bolenie jakie trafiłem do tej pory były z przyłowu na przynęty wybitnie "nieboleniowe".
Może któryś z kolegów podpowie mi patent na nie? Może zechciałby mnie zabrać ze sobą na naukę?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 150 gości