Dla przykładu - moje sumówki to kije morskie na łodzie. Krótkie 2,15 i 2,40 obydwa kompozyt, mocniejszy do 250g ma prawie pełną szczytówkę, a drugi do 150g ma wklejkę z pełnego szkła ale tak czułą, że spinningując nim widzę i czuję na kiju pstryki małych sandaczy. Z powodzeniem może służyć jak miękka szczytówka w stylu federa mocniejszego.
Jeśli ktoś ma zasobniejszy portfel, to może pokusić się o dedykowane kije pod suma typu Rhino, DAM, Daiwa, itd...morskie są jednak tańsze nawet 4ro krotnie, ale wagę mają większą bo mało albo wcale w nich nie ma węgla. Coś za coś...moc jest i w tych i w tych, ale waga inna. Jako budowlaniec daję radę nawet spinningować takim, ale też w końcu odczuwam jego masę po kilku godzinach machania... Jako kije stacjonarne na zasiadkę dla większości będą za krótkie, standard to 3,0 - 3,15m...ja jednak lubię krótsze kije...nie jestem wysoki więc to też ma dla mnie znaczenie
Jeśli chodzi o pas walki (takie coś, co jak pasek się na pas zakłada by piętkę dolnika wędki w tym oprzeć a nie siniora tworzyć na udzie, czasem w wersji z szelkami piersiowymi i uchwytami z linkami do multiplikatora...) to w razie większej ryby ułatwi hol. I nie ma się co śmiać gdy ktoś nad wodą ma taki pas obok leżący - dlaczego sobie nie ułatwić? Przy dużym sumie walka może trwać trochę nawet 1,5h a gdy trzeba hol siłowy zastosować bo blisko podpory pomostów, korzenie drzew czy inne zawady gdzie sum może się zerwać to trzeba serio walczyć na maksa, a łapy wtedy szybciej mdleją i siniak na udzie czy brzuchu się robi jak krwiak od piętki wędziska. Osobiście nie mam, ale zakupię gdy już całkowicie skupię się na sumie olewając inne gatunki.