smart86 pisze:Ale nie ma się co dziwić... 400 metrów dalej napotkałem wielką podrywkę. Rozpięta na 3-4 metrowych tyczkach. Do tego duży drąg jako lewar + widełki wbite w brzeg. Kogoś to chyba wkurzyło przede mną, bo sprzęt leżał na brzegu zdewastowany...
Dlatego w rzekach nie łowie i jestem na nie obrażony. Poza Bystrzycą. Czort mnie podkusił żeby raz wtedy do tych Zawieprzyc pojechać.
Tak jak mówie, wszędzie chłopstwo, pospólstwo, wieśniaki, buraki, prostaki i chamy - bo inaczej niż tymi określeniami tego nie nazwe (nie mam tu na myśli mieszkańców wsi tylko mentalność wybranych osobników) - przeławia rzeki sieciami, gigantycznymi podrywkami i cholera wie czym jeszcze. Póki to sie nie skończy to w rzekach łowienia nie będzie.