Mięsiarz pisze:123 tez prawda
Gościa co zapomniał szkoda, mozna mu było dać upomnienie jeśli wypuści tego suma zeby zapamiętał ze ma wpisywać a jednoczesnie miał dobre wspomnienia ze złowienia życiówki
Ten sum był do zabrania, na wieść o tym, że w związku z popełnionymi wykroczeniami musi go wypuścić zaczęła się lekka awantura i obruszenie.
Pozwolę sobie uświadomić kilku osobom dlaczego nie wpisywanie w rejestr złowionych ryb nie kończy się na upomnieniu. Otóż rzetelne wypełnianie rejestrów w naszym Okręgu jest rzeczą bardzo ważną, nie wiem czy wiecie, ale każdy zdawany rejestr jest dokładnie sprawdzany i na tej podstawie nie mamy w naszym regionie zbyt wielu odłowów kontrolnych, które u wielu wędkarzy budzą duże emocje, jak również są sporządzane operaty, które określają wielkość oraz jakość zarybień na przyszłość. Olewanie tego tematu przez wędkarzy w skrajnych sytuacjach może się zakończyć odebraniem danego zbiornika czy spowodować złe zarybienie.
Swego czasu w necie krążył temat nadmiernego wpisywania zabieranych ryb, tak się ludziska umawiali w sklepach wędkarskich, bo myślą, że przełoży się to na większe zarybienia. Otóż, to może przynieść zupełnie odwrotny skutek. Osoba analizująca dane może stwierdzić, że np sandacz w danej wodzie bardzo dobrze się trzyma, rozmnaża, więc nie ma potrzeby go jeszcze zarybiać (przykład Krzczeń i Dratów, który ma masę sandacza, a nie był tam zarybiany). Osoby tworzące operaty nie sądzę, aby w znacznym stopniu interesowały ilości łowione przez wędkarzy. Moim zdaniem ich cel to przy dużej presji wędkarskiej jest zachowanie odpowiedniej równowagi środowiskowej.