Zielony pisze:Co tu dużo pisać. Dla mnie taki sum to ryba życia. Łowiłem wprawdzie wielkie głowacice ale w sumach to nie mam doświadczenia. Sto pięćdziesiąt centymetrów szczęścia, więc mogę uznać, że operacja sum zakończyła się sukcesem. Były wielkie emocje, niepewność i radość granicząca z euforią. Nie wiem ile może ważyć taki sum bo rzecz jasna rybę uwolniłem ale wiem,że jest ciężki.
Brawo Kolego Zielony. Przede wszystkim szacun za to, że rybę puściłeś wolno bo niestety większość kolegów po kiju zabrała by zaraz, żeby się pochwalić przed rodziną i sąsiadami. A ryba skończyłaby na grillu. Także tu na forum nie brakuje takich. Zdjęcia gdzieś na asfaltach lub na tle domu, garażu i z rybą w pionie (za skrzela) napawają mnie obrzydzeniem a nie podziwem dla jej wielkości. Smutna to niestety prawda o polskim wędkarzu - mięsiarzu. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.