HurtowniaLED pisze:Ja właśnie wróciłem. Wypad całkiem udany, złapałem dwa niewymiarowe szczupaki (oba wyczepiłem w wodzie), miałem też dwa spady (zapewne szczupaków) i jedną obcinkę (przypon z fc został wręcz idealnie trafiony), do tego znalazłem woblerka w wodzie. Sprawdziłem obrotówki i dociążenie bardzo dobrze się sprawuje, zero skręcania linki. Na starcie miałem też kontrolę PSR.
siwy pisze:Dziś byłem od 13:30 gdy jeszcze padało do 19tej. Najpierw przy nartach wodnych - mały szczupaczek a potem po 16tej po przeciwnej stronie zalewu na molu betonowym i okolicach jachtklubu. Tylko ten jeden ogon był - jedno branie i jedna ryba.
nudgets pisze:Jak to powiedział pewien "mądry" człowiek. Ryby są tylko wędkarze nie potrafią ich łowić
boxik1975 pisze:Witam zaczynam swoją przygodę ze spiningiem.Czy wybór wędki długość 290 cm .Wyrzut 7-21 gram będzie ok.Będę wędkował zalew Zambrzycki z brzegu.
siwy pisze:Kije to bardzo indywidualna kwestia - zależna od wzrostu wędkarza, siły w łapach i mięśniach pleców...ale głównie od przeznaczenia, jakie przynęty ma obsłużyć i jak silne ryby mogą się trafić - nie jeden na zalewie przy okazji spinningu za sandaczem (kijki raczej do c.w.20g) trafiał suma nawet powyżej 2m (lekko 35-45kg wzwyż) - i jazda była...niektórzy wyjęli te potwory, ale zwykle sytuację ratował fakt połowu z łodzi/pontonu z silnikiem (z początku raczej pływali za doczepionym sumem, niż go holowali )
Ale wracając do tematu - bardzo istotnym elementem jest kołowrotek w zestawie, by po zamocowaniu na wędzisku nie okazało się, że środek ciężkości całego zestawu jest przed kołowrotkiem, a nie w miejscu jego zamontowania lub minimalnie za nim - warto kupować kij mając przy sobie kręcioła, by nie płakać nad wodą że plecy siadają po 2h rzucania - zmieniłem na drucie zbrojeniowym kołowrotek na morski, prawie o 120g cięższy, ale lepiej się wyważyło wszystko i teraz całym zestawem blisko kilograma rzucam 5-6h z przerwami na siku/kawę/kanapkę i jest ok;-)
Idąc dalej należy zwrócić uwagę w jakich warunkach będzie kij użytkowany - ciasne krzaczory pod niskimi drzewami czy łódź/ponton (wtedy trzeba krótszy z przyczyn praktycznych, a na pływadle nie potrzeba długiego) czy może eleganckie otwarte wody z potrzebą wykonywania dalszych rzutów, gdzie 2,40m to raczej minimum, a 2,70m to standard...poza tym krótsze kije zwykle są mniej "batowate", mocniejsze, a gdy krótki, to można pozwolić sobie na zakup jednorodnego/jednoczęściowego kija, czasem jedynie z dołączanym dolnikiem na kołowrotek - mniej połączeń to lepsza praca kija.
Łatwo doradzać innym...a sam i z brzegu i zpontonu preferuję kije krótsze - ale i do wysokich nie należę, a lubię takie z dużym zapasem mocy więc nie boję się, że więcej siły przy wyrzucie potrzebuję, by rzucić tam, gdzie inni rzucają dłuższymi kijami. Teraz używam spinningi ciężkie z pełnego grafitu 2,05m i 2,15m c.w.18 i 40g, a na potwory/wielkie i ciężkie przynęty 2,7m/c.w. 150g kij morski - węgiel z oplotem ze szkła, ale szczytówka jak w federach z pełnego szkła (wklejone włókno szklane) - niektórzy widzieli/macali, że mimo takiej mocy widać opad gumki 5cm na główce 4g (a podczepiona do pletki 40kg na kołowrotku morskim 6000)
Poza klasycznym sa jeszcze castingi, wędziska bezprzelotkowe z wewnętrznym prowadzeniem linki, itp, itd....to już nie moja bajka, ale na forum są ludziska, którzy to lubią i na pewno coś pomogą przy wyborze
Morał z tego taki, że warto wybrać się z kilkoma chłopakami na pierwsze kilka wypraw i popróbować ich sprzętem porzucać - łatwiej i szybciej wtedy coś wybrać pod siebie bez konieczności kupowania kolejnych kijów - jeśli ktoś ma ochotę na takie testy, to śmiało pisac na priw - umówimy się na termin i wezmę nad wodę wszystko co mam
siwy pisze:No bo właśnie największy problem w tym, że co innego teoria, a co innego nad wodą wychodzi...indywidualne predyspozycje fizyczne, jakie ryby, jakie przynęty, itp, itd...a czynnik finansowy zazwyczaj ma dla większości z nas baaaardzo duże znaczenie - dlatego uważam, że najmniej będzie bolało finansowo i najszybciej da pozytywne wyniki popróbowanie różnymi kijami użyczonymi przez kolegów...a nóż/widelec okaże się, że nie klasyk a właśnie casting najbardziej się spodoba?
don1976 pisze:Ja dziś wybrałem się na ZZ obok wyspy żeby przetestować kija i sprawdzić czy ultralight mnie podpasuje , miałem kija 1-7g i łowiłem paprochami z główką 2g i obrotówkami 0 i 1. Stwierdziłem że chyba ostatnio przyzwyczaiłem się do cięższego łowienia bo i 5g to ciut jakby za lekko. UL to jednak nie moja bajka choć trzy ryby złowiłem szczupaczki, największy może miał ze 40 cm , ale na takim lekkim kiju walczyły fajnie, kijek spoko 1,92m ale ja jakoś wolę dłuższe szczególnie z brzegu czy jak dziś w spodniobutach.
ps. Jak wracałem to widziałem że wiertnica na platformie pracuje czyli coś się zaczyna dziać w kierunku mam nadzieję spuszczenia i kompletnego remontu.
don1976 pisze:CDC pisze:don1976 pisze:Ja dziś wybrałem się na ZZ obok wyspy żeby przetestować kija i sprawdzić czy ultralight mnie podpasuje , miałem kija 1-7g i łowiłem paprochami z główką 2g i obrotówkami 0 i 1. Stwierdziłem że chyba ostatnio przyzwyczaiłem się do cięższego łowienia bo i 5g to ciut jakby za lekko. UL to jednak nie moja bajka choć trzy ryby złowiłem szczupaczki, największy może miał ze 40 cm , ale na takim lekkim kiju walczyły fajnie, kijek spoko 1,92m ale ja jakoś wolę dłuższe szczególnie z brzegu czy jak dziś w spodniobutach.
ps. Jak wracałem to widziałem że wiertnica na platformie pracuje czyli coś się zaczyna dziać w kierunku mam nadzieję spuszczenia i kompletnego remontu.
Lajcik jest fajny. I tym sposobem pobiłeś wszystkich Sam lubię tak czasem powędkować tylko łowię kijkiem 2,70. Wymiarowy szczupak na takiej wędeczce to "inny wymiar wędkarstwa", po prostu wisienka na torcie.
Pobiłem , czy ja wiem ,wszystkie ryby można powiedzieć wydłubane z trzcin i tylko na obrotowkę, myślałem że tam może trafią się jakieś okonie ale chyba w ZZ sumy połknęły wszystkie. Jednak testów ciąg dalszy, w weekend albo w przyszłym tygodniu testy castingu , może złapię na niego zajawkę
don1976 pisze:CDC pisze:
Pewnie, że pobiłeś , przynajmniej tych co piszą. Oczywiście tak z przymrużeniem oka bo nie o to chodzi. Nie ma znaczenia na co, po prostu łowiłeś tak, że wzięły, każdy by tak chciał Reszta co łowi może się nie chwali, ale z łódki i na echo to dla mnie całkiem inna para kaloszy. Nie zakładałem, że wybrałeś się z takim kijkiem na szczupaki tylko jest oczywiste, że na okonie, chociaż powiem Ci szczerze, że w lecie na szczupaki warto czasami pójść z takim sprzętem, trzeba tylko odrobiny zachodu aby pokombinować z obciążeniem przynęt, ale naprawdę warto. Często chodzę z dwoma kijami i zaręczam Ci, że warto. Może inni też potwierdzą.
Mam kij 2-10 i używam go ale głównie na Wiśle do wobków na klenie czy jazie ,sporadycznie gdzie indziej, ale wykałaczka do 7g to nie dla mnie. Teraz pora na casta bo oddałem kiedyś kilka rzutów z ciekawości ale teraz jak się spodoba to do pracy wersja travel i ogień
Przemek_M pisze:Cast jest spoko. Jak się człowiek rozezna w rzucaniu to nie chce się wracać do spina. Z zalet to zestaw jest wyraźnie lżejszy, duża celność rzutów i czułość zestawu, wygoda - rzuty jedną ręką.
Są też ograniczenia, dlatego ważne jest dobre złożenie zestawu, żeby się na starcie nie zniechęcić.