Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Awatar użytkownika
siwy
Sum
Posty: 3284
Rejestracja: wt 07 kwie 2015, 19:39
Lokalizacja: Marcin 1976 - Lublin LSM, Mobile:607-356-115

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: siwy » ndz 20 wrz 2020, 19:54

Mają spuścić...życie w tym kraju nauczyło mnie, że żadnych obietnic i zapewnień pod żadnym pozorem nie powinno się brać jako pewnik...a już na pewno nie obietnice i "plany" powiązane z ekipą rządzących...a co do obostrzeń - tak jak nałożono widełki na drapieżniki typu sandacz, okoń, to dla zalewu dobrze byłoby na rok wprowadzić nakaz zabierania każdego suma/dopuścić jego połów metodą vertical (z użyciem przynęt typu clonk teaser) i znieść limit wagowy na leszcza...rok starczy, by zmniejszyć nieco pogłowie tych gatunków...sum niestety nie wybrzydza i zjada nie tylko łatwe leszcze, ale każą rybę, która mu się nawinie - karasie, liny, karpiki, sandacze i szczupaki, ciekawskie okonie, itd ;-)

Jeśli jestem w błędzie tak sądząc, to chętnie wysłucham krytyki/wyjaśnień ;-)
30 lat łowię...i nadal g%#no umiem :D
Awatar użytkownika
BCH
Sum
Posty: 1047
Rejestracja: pn 06 sty 2020, 19:44

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: BCH » ndz 20 wrz 2020, 20:28

Faktycznie ten limit leszcza to nieporozumienie, no ale kto szalony by zabierał dziennie więcej niż 5 kilo tych ościaków?
Lepiej maraton leszczowy co dwa miesiące ;).
Poza tym, jak wyłowisz wszystkie leszcze, to nic w zalewie nie zostanie :D.

A wodę mają spuszczać co dwa, trzy lata. W tempie i ilości zależnych od rodzaju nadchodzących wyborów. Podobno mają też zarybiać bieługami i marlinami.
Awatar użytkownika
zpryciarz
Sum
Posty: 1410
Rejestracja: sob 31 mar 2018, 19:31

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: zpryciarz » pn 21 wrz 2020, 07:48

Niestety zabierają i leszcza i bolenia i przysłowiowe co na haku to w plecaku. Już od puławian słyszałem kilka razy jakie to smaczne są bolenie tylko trzeba je umieć zrobić w mleku i cebuli.
Druga sprawa że nie wiemy co do końca się dzieje z rybami wypuszczonymi bo nie zawsze pięknie się zacinają. Szczególnie delikatne okonie. Bywa że są przetrzymywane w siatce do sesji zdjęciowej a później wypuszczane. Z tego też jakiś % odpadnie.
Marcin
Awatar użytkownika
Mięsiarz
Szczupak
Posty: 356
Rejestracja: czw 21 mar 2019, 17:31

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Mięsiarz » pn 21 wrz 2020, 08:06

Bieługi i marliny to jeszcze moze i da rade :lol: ale ze zrewitalizują zalew? Jakos mi sie to nie widzi :cry:
Prawdziwy Polak?
Zły
Wulgarny
Szczery
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » pn 21 wrz 2020, 18:44

HurtowniaLED pisze:Ja właśnie wróciłem. Wypad całkiem udany, złapałem dwa niewymiarowe szczupaki (oba wyczepiłem w wodzie), miałem też dwa spady (zapewne szczupaków) i jedną obcinkę (przypon z fc został wręcz idealnie trafiony), do tego znalazłem woblerka w wodzie. Sprawdziłem obrotówki i dociążenie bardzo dobrze się sprawuje, zero skręcania linki. Na starcie miałem też kontrolę PSR.


A woblerek czasem nie łamaniec? Z żółtym grzbietem? W okolicach mola harcerskiego? W razie czego uprzedzam, że nie będę dochodził zwrotu ;)
Aldek
Awatar użytkownika
siwy
Sum
Posty: 3284
Rejestracja: wt 07 kwie 2015, 19:39
Lokalizacja: Marcin 1976 - Lublin LSM, Mobile:607-356-115

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: siwy » ndz 27 wrz 2020, 12:39

Wczoraj wieczorem byłem przy nartach wodnych/restauracji...chowając się coraz przed deszczem pod zadaszeniem trochę porzucałem za okoniem - zero okoni, jeden boleń blisko 40cm, ale nie wiem w którą stronę - miałem wrażenie, że zaatakował spod tarasu restauracji z płycizny, a już miałem się zwijać, bo ciemno się zrobiło...mokry, ale zadowolony wróciłem do domu.
30 lat łowię...i nadal g%#no umiem :D
Awatar użytkownika
siwy
Sum
Posty: 3284
Rejestracja: wt 07 kwie 2015, 19:39
Lokalizacja: Marcin 1976 - Lublin LSM, Mobile:607-356-115

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: siwy » ndz 27 wrz 2020, 19:26

Dziś byłem od 13:30 gdy jeszcze padało do 19tej. Najpierw przy nartach wodnych - mały szczupaczek a potem po 16tej po przeciwnej stronie zalewu na molu betonowym i okolicach jachtklubu. Tylko ten jeden ogon był - jedno branie i jedna ryba.
30 lat łowię...i nadal g%#no umiem :D
Awatar użytkownika
pitello
Karaś srebrzysty
Posty: 64
Rejestracja: pt 25 lis 2016, 23:17

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: pitello » ndz 27 wrz 2020, 22:58

hm . powiem krótko. Na takim bezrybiu, to kawalerowi jak mucha na jajach usiądzie ,to kawaler może powiedzieć ,ze miał branie . Przykre ,ale prawdziwe.
Generalnie jest padaka ,ale na fejsie zaczęły się pojawiać zdjęcia sandaczyków .
Awatar użytkownika
siwy
Sum
Posty: 3284
Rejestracja: wt 07 kwie 2015, 19:39
Lokalizacja: Marcin 1976 - Lublin LSM, Mobile:607-356-115

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: siwy » ndz 27 wrz 2020, 23:07

Dokładnie - nawet niewymiary cieszą przy takim bezrybiu.
30 lat łowię...i nadal g%#no umiem :D
Awatar użytkownika
nudgets
Okoń
Posty: 130
Rejestracja: śr 20 cze 2018, 22:30

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: nudgets » pn 28 wrz 2020, 02:06

Jak to powiedział pewien "mądry" człowiek. Ryby są tylko wędkarze nie potrafią ich łowić :D
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » pn 28 wrz 2020, 09:30

siwy pisze:Dziś byłem od 13:30 gdy jeszcze padało do 19tej. Najpierw przy nartach wodnych - mały szczupaczek a potem po 16tej po przeciwnej stronie zalewu na molu betonowym i okolicach jachtklubu. Tylko ten jeden ogon był - jedno branie i jedna ryba.


Cóż! Ja po zarzuceniu planów boleni owych byłem w tym samym czasie po drugiej stronie-obok harcerskiego. Efekt, jedno branie z odjazdem ze 2 m w bok, mimo zacięcia nie wyjęty (tak jakoś teraz biorą ostrożnie) + dwa stuknięcia bolenia w gumę pod samymi nogami. Może żeczywiście wędkaże nie umieją a ryba jest :(
Aldek
Awatar użytkownika
siwy
Sum
Posty: 3284
Rejestracja: wt 07 kwie 2015, 19:39
Lokalizacja: Marcin 1976 - Lublin LSM, Mobile:607-356-115

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: siwy » pn 28 wrz 2020, 19:42

nudgets pisze:Jak to powiedział pewien "mądry" człowiek. Ryby są tylko wędkarze nie potrafią ich łowić :D


...i dlatego w stopce mam opis taki jaki mam :-D
30 lat łowię...i nadal g%#no umiem :D
Awatar użytkownika
boxik1975
Karasie jedzą gówno
Posty: 2
Rejestracja: pn 28 wrz 2020, 19:53

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: boxik1975 » pn 28 wrz 2020, 20:45

Witam zaczynam swoją przygodę ze spiningiem.Czy wybór wędki długość 290 cm .Wyrzut 7-21 gram będzie ok.Będę wędkował zalew Zambrzycki z brzegu.
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » pn 28 wrz 2020, 21:35

boxik1975 pisze:Witam zaczynam swoją przygodę ze spiningiem.Czy wybór wędki długość 290 cm .Wyrzut 7-21 gram będzie ok.Będę wędkował zalew Zambrzycki z brzegu.


Witam. Ja łowię 3m i 7-24g i mi wystarcza. Oczywiście teraz jest trend "na krótko". Myślę, że zarówno gramatura jak i długość z brzegu (nie tylko na Zalew) będą ok, ale tylko niestety na początek. W niektórych warunkach nie masz co liczyć np. na agresywne podbicie bo jak założysz standardową długością gumę 10 cm ale "tłustą-grubą" i główkę 7,5g lub 10g bo mocno wieje , to już będziesz miał do obsłużenia ponad 20g. Wędka może obleci, ale na pewno nie agresywnie i komfortu nie będziesz miał żadnego. No chyba, że te 2,90 to na blanku made in USA to te zazwyczaj mają zapas przyzwoity.
Aldek
Awatar użytkownika
BCH
Sum
Posty: 1047
Rejestracja: pn 06 sty 2020, 19:44

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: BCH » pn 28 wrz 2020, 21:47

Za długa. Jeśli to pierwsza, i ma być uniwersał i nie masz ponad dwóch metrów wzrostu, to bierz coś około 2,4 m. Cw spoko.

Jak już połowisz trochę, to będziesz wiedział, co potrzebujesz - gumy? woby? blachy? pióra? lekko? ciężko? w toni? w opadzie? przy trzcinie? Wtedy stanie się jasne, czy kolejnej potrzebujesz 1,8 czy 3 m.
Awatar użytkownika
siwy
Sum
Posty: 3284
Rejestracja: wt 07 kwie 2015, 19:39
Lokalizacja: Marcin 1976 - Lublin LSM, Mobile:607-356-115

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: siwy » wt 29 wrz 2020, 18:30

Kije to bardzo indywidualna kwestia - zależna od wzrostu wędkarza, siły w łapach i mięśniach pleców...ale głównie od przeznaczenia, jakie przynęty ma obsłużyć i jak silne ryby mogą się trafić - nie jeden na zalewie przy okazji spinningu za sandaczem (kijki raczej do c.w.20g) trafiał suma nawet powyżej 2m (lekko 35-45kg wzwyż) - i jazda była...niektórzy wyjęli te potwory, ale zwykle sytuację ratował fakt połowu z łodzi/pontonu z silnikiem (z początku raczej pływali za doczepionym sumem, niż go holowali :-D )

Ale wracając do tematu - bardzo istotnym elementem jest kołowrotek w zestawie, by po zamocowaniu na wędzisku nie okazało się, że środek ciężkości całego zestawu jest przed kołowrotkiem, a nie w miejscu jego zamontowania lub minimalnie za nim - warto kupować kij mając przy sobie kręcioła, by nie płakać nad wodą że plecy siadają po 2h rzucania - zmieniłem na drucie zbrojeniowym kołowrotek na morski, prawie o 120g cięższy, ale lepiej się wyważyło wszystko i teraz całym zestawem blisko kilograma rzucam 5-6h z przerwami na siku/kawę/kanapkę i jest ok;-)

Idąc dalej należy zwrócić uwagę w jakich warunkach będzie kij użytkowany - ciasne krzaczory pod niskimi drzewami czy łódź/ponton (wtedy trzeba krótszy z przyczyn praktycznych, a na pływadle nie potrzeba długiego) czy może eleganckie otwarte wody z potrzebą wykonywania dalszych rzutów, gdzie 2,40m to raczej minimum, a 2,70m to standard...poza tym krótsze kije zwykle są mniej "batowate", mocniejsze, a gdy krótki, to można pozwolić sobie na zakup jednorodnego/jednoczęściowego kija, czasem jedynie z dołączanym dolnikiem na kołowrotek - mniej połączeń to lepsza praca kija.

Łatwo doradzać innym...a sam i z brzegu i zpontonu preferuję kije krótsze - ale i do wysokich nie należę, a lubię takie z dużym zapasem mocy więc nie boję się, że więcej siły przy wyrzucie potrzebuję, by rzucić tam, gdzie inni rzucają dłuższymi kijami. Teraz używam spinningi ciężkie z pełnego grafitu 2,05m i 2,15m c.w.18 i 40g, a na potwory/wielkie i ciężkie przynęty 2,7m/c.w. 150g kij morski - węgiel z oplotem ze szkła, ale szczytówka jak w federach z pełnego szkła (wklejone włókno szklane) - niektórzy widzieli/macali, że mimo takiej mocy widać opad gumki 5cm na główce 4g (a podczepiona do pletki 40kg na kołowrotku morskim 6000) :-D

Poza klasycznym sa jeszcze castingi, wędziska bezprzelotkowe z wewnętrznym prowadzeniem linki, itp, itd....to już nie moja bajka, ale na forum są ludziska, którzy to lubią i na pewno coś pomogą przy wyborze ;-)

Morał z tego taki, że warto wybrać się z kilkoma chłopakami na pierwsze kilka wypraw i popróbować ich sprzętem porzucać - łatwiej i szybciej wtedy coś wybrać pod siebie bez konieczności kupowania kolejnych kijów - jeśli ktoś ma ochotę na takie testy, to śmiało pisac na priw - umówimy się na termin i wezmę nad wodę wszystko co mam ;-)
30 lat łowię...i nadal g%#no umiem :D
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » wt 29 wrz 2020, 18:43

siwy pisze:Kije to bardzo indywidualna kwestia - zależna od wzrostu wędkarza, siły w łapach i mięśniach pleców...ale głównie od przeznaczenia, jakie przynęty ma obsłużyć i jak silne ryby mogą się trafić - nie jeden na zalewie przy okazji spinningu za sandaczem (kijki raczej do c.w.20g) trafiał suma nawet powyżej 2m (lekko 35-45kg wzwyż) - i jazda była...niektórzy wyjęli te potwory, ale zwykle sytuację ratował fakt połowu z łodzi/pontonu z silnikiem (z początku raczej pływali za doczepionym sumem, niż go holowali :-D )

Ale wracając do tematu - bardzo istotnym elementem jest kołowrotek w zestawie, by po zamocowaniu na wędzisku nie okazało się, że środek ciężkości całego zestawu jest przed kołowrotkiem, a nie w miejscu jego zamontowania lub minimalnie za nim - warto kupować kij mając przy sobie kręcioła, by nie płakać nad wodą że plecy siadają po 2h rzucania - zmieniłem na drucie zbrojeniowym kołowrotek na morski, prawie o 120g cięższy, ale lepiej się wyważyło wszystko i teraz całym zestawem blisko kilograma rzucam 5-6h z przerwami na siku/kawę/kanapkę i jest ok;-)

Idąc dalej należy zwrócić uwagę w jakich warunkach będzie kij użytkowany - ciasne krzaczory pod niskimi drzewami czy łódź/ponton (wtedy trzeba krótszy z przyczyn praktycznych, a na pływadle nie potrzeba długiego) czy może eleganckie otwarte wody z potrzebą wykonywania dalszych rzutów, gdzie 2,40m to raczej minimum, a 2,70m to standard...poza tym krótsze kije zwykle są mniej "batowate", mocniejsze, a gdy krótki, to można pozwolić sobie na zakup jednorodnego/jednoczęściowego kija, czasem jedynie z dołączanym dolnikiem na kołowrotek - mniej połączeń to lepsza praca kija.

Łatwo doradzać innym...a sam i z brzegu i zpontonu preferuję kije krótsze - ale i do wysokich nie należę, a lubię takie z dużym zapasem mocy więc nie boję się, że więcej siły przy wyrzucie potrzebuję, by rzucić tam, gdzie inni rzucają dłuższymi kijami. Teraz używam spinningi ciężkie z pełnego grafitu 2,05m i 2,15m c.w.18 i 40g, a na potwory/wielkie i ciężkie przynęty 2,7m/c.w. 150g kij morski - węgiel z oplotem ze szkła, ale szczytówka jak w federach z pełnego szkła (wklejone włókno szklane) - niektórzy widzieli/macali, że mimo takiej mocy widać opad gumki 5cm na główce 4g (a podczepiona do pletki 40kg na kołowrotku morskim 6000) :-D

Poza klasycznym sa jeszcze castingi, wędziska bezprzelotkowe z wewnętrznym prowadzeniem linki, itp, itd....to już nie moja bajka, ale na forum są ludziska, którzy to lubią i na pewno coś pomogą przy wyborze ;-)

Morał z tego taki, że warto wybrać się z kilkoma chłopakami na pierwsze kilka wypraw i popróbować ich sprzętem porzucać - łatwiej i szybciej wtedy coś wybrać pod siebie bez konieczności kupowania kolejnych kijów - jeśli ktoś ma ochotę na takie testy, to śmiało pisac na priw - umówimy się na termin i wezmę nad wodę wszystko co mam ;-)


No to masz kaliber :o, ciekawe kto z początkujących się zdecyduje :). Ale pomysł z porzucaniem fajny.
Aldek
Awatar użytkownika
siwy
Sum
Posty: 3284
Rejestracja: wt 07 kwie 2015, 19:39
Lokalizacja: Marcin 1976 - Lublin LSM, Mobile:607-356-115

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: siwy » wt 29 wrz 2020, 19:24

No bo właśnie największy problem w tym, że co innego teoria, a co innego nad wodą wychodzi...indywidualne predyspozycje fizyczne, jakie ryby, jakie przynęty, itp, itd...a czynnik finansowy zazwyczaj ma dla większości z nas baaaardzo duże znaczenie - dlatego uważam, że najmniej będzie bolało finansowo i najszybciej da pozytywne wyniki popróbowanie różnymi kijami użyczonymi przez kolegów...a nóż/widelec okaże się, że nie klasyk a właśnie casting najbardziej się spodoba? ;-)
30 lat łowię...i nadal g%#no umiem :D
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » wt 29 wrz 2020, 20:33

siwy pisze:No bo właśnie największy problem w tym, że co innego teoria, a co innego nad wodą wychodzi...indywidualne predyspozycje fizyczne, jakie ryby, jakie przynęty, itp, itd...a czynnik finansowy zazwyczaj ma dla większości z nas baaaardzo duże znaczenie - dlatego uważam, że najmniej będzie bolało finansowo i najszybciej da pozytywne wyniki popróbowanie różnymi kijami użyczonymi przez kolegów...a nóż/widelec okaże się, że nie klasyk a właśnie casting najbardziej się spodoba? ;-)


Właśnie o to chodzi. Dla mnie osobiście temat długości wędziska spininngowego w ogóle nie jest do dyskusji. Każdy łowi tak jak lubi i niech tak zostanie, bo w końcu o co w tym wszystkim chodzi jak nie o fun!. Kto komu zabroni wypłynąć pontonem z 3m pałką lub pójść na bolenie z 2m szpadą? W obydwu przypadkach można łowić skutecznie i z przyjemnością. Ja wolę dłuższe wędki. Dlaczego? Bo tak! Kiedyś biegałem za pstrągami ze szklaną Germiną 1,95m opisaną do 15g (a pewnie nie bała by się 40 g) i będąc na rybach 3x w tygodniu trafiało się w punkt pomimo tego, że blaszki 1 nie było czuć na wędce. Teraz chodzę z 2,70m i uważam, że poza minimalnie mniejszą manewrowością i celnością jest dla mnie znacznie bardziej praktyczny w krzaczorach. Osobiście też wiem co bym doradził koledze boxik1975 który na pewno wytypował sobie wędkę 2,90 cw 7-21. Jest taki kijek, jedyny w swoim rodzaju na polskim rynku. Niestety kosztuje lekko ponad 500 zł. i tu jest ten aspekt o którym wspominasz. Kasa. Osobiście zawsze wolałem dozbierać i kupić coś co by mnie satysfakcjonowało niż rozpoczynać łowienie że świadomością, że to nie to.
Aldek
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » wt 29 wrz 2020, 21:15

don1976 pisze:Ja dziś wybrałem się na ZZ obok wyspy żeby przetestować kija i sprawdzić czy ultralight mnie podpasuje , miałem kija 1-7g i łowiłem paprochami z główką 2g i obrotówkami 0 i 1. Stwierdziłem że chyba ostatnio przyzwyczaiłem się do cięższego łowienia bo i 5g to ciut jakby za lekko. UL to jednak nie moja bajka choć trzy ryby złowiłem :) szczupaczki, największy może miał ze 40 cm :D , ale na takim lekkim kiju walczyły fajnie, kijek spoko 1,92m ale ja jakoś wolę dłuższe szczególnie z brzegu czy jak dziś w spodniobutach.
ps. Jak wracałem to widziałem że wiertnica na platformie pracuje czyli coś się zaczyna dziać w kierunku mam nadzieję spuszczenia i kompletnego remontu.


Lajcik jest fajny. I tym sposobem pobiłeś wszystkich :D Sam lubię tak czasem powędkować tylko łowię kijkiem 2,70. Wymiarowy szczupak na takiej wędeczce to "inny wymiar wędkarstwa", po prostu wisienka na torcie.
Aldek
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » wt 29 wrz 2020, 23:11

don1976 pisze:
CDC pisze:
don1976 pisze:Ja dziś wybrałem się na ZZ obok wyspy żeby przetestować kija i sprawdzić czy ultralight mnie podpasuje , miałem kija 1-7g i łowiłem paprochami z główką 2g i obrotówkami 0 i 1. Stwierdziłem że chyba ostatnio przyzwyczaiłem się do cięższego łowienia bo i 5g to ciut jakby za lekko. UL to jednak nie moja bajka choć trzy ryby złowiłem :) szczupaczki, największy może miał ze 40 cm :D , ale na takim lekkim kiju walczyły fajnie, kijek spoko 1,92m ale ja jakoś wolę dłuższe szczególnie z brzegu czy jak dziś w spodniobutach.
ps. Jak wracałem to widziałem że wiertnica na platformie pracuje czyli coś się zaczyna dziać w kierunku mam nadzieję spuszczenia i kompletnego remontu.


Lajcik jest fajny. I tym sposobem pobiłeś wszystkich :D Sam lubię tak czasem powędkować tylko łowię kijkiem 2,70. Wymiarowy szczupak na takiej wędeczce to "inny wymiar wędkarstwa", po prostu wisienka na torcie.

Pobiłem , czy ja wiem :roll: ,wszystkie ryby można powiedzieć wydłubane z trzcin i tylko na obrotowkę, myślałem że tam może trafią się jakieś okonie ale chyba w ZZ sumy połknęły wszystkie. Jednak testów ciąg dalszy, w weekend albo w przyszłym tygodniu testy castingu , może złapię na niego zajawkę


Pewnie, że pobiłeś :D , przynajmniej tych co piszą. Oczywiście tak z przymrużeniem oka bo nie o to chodzi. Nie ma znaczenia na co, po prostu łowiłeś tak, że wzięły, każdy by tak chciał :lol: Reszta co łowi może się nie chwali, ale z łódki i na echo to dla mnie całkiem inna para kaloszy. Nie zakładałem, że wybrałeś się z takim kijkiem na szczupaki tylko jest oczywiste, że na okonie, chociaż powiem Ci szczerze, że w lecie na szczupaki warto czasami pójść z takim sprzętem, trzeba tylko odrobiny zachodu aby pokombinować z obciążeniem przynęt, ale naprawdę warto. Często chodzę z dwoma kijami i zaręczam Ci, że warto. Może inni też potwierdzą.
Aldek
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » śr 30 wrz 2020, 07:09

don1976 pisze:
CDC pisze:
Pewnie, że pobiłeś :D , przynajmniej tych co piszą. Oczywiście tak z przymrużeniem oka bo nie o to chodzi. Nie ma znaczenia na co, po prostu łowiłeś tak, że wzięły, każdy by tak chciał :lol: Reszta co łowi może się nie chwali, ale z łódki i na echo to dla mnie całkiem inna para kaloszy. Nie zakładałem, że wybrałeś się z takim kijkiem na szczupaki tylko jest oczywiste, że na okonie, chociaż powiem Ci szczerze, że w lecie na szczupaki warto czasami pójść z takim sprzętem, trzeba tylko odrobiny zachodu aby pokombinować z obciążeniem przynęt, ale naprawdę warto. Często chodzę z dwoma kijami i zaręczam Ci, że warto. Może inni też potwierdzą.

Mam kij 2-10 i używam go ale głównie na Wiśle do wobków na klenie czy jazie ,sporadycznie gdzie indziej, ale wykałaczka do 7g to nie dla mnie. Teraz pora na casta bo oddałem kiedyś kilka rzutów z ciekawości ale teraz jak się spodoba to do pracy wersja travel i ogień :)


To musi być fajna sprawa skoro pół świata tym łowi. Ja nigdy nie próbowałem. Powodzenia.
Aldek
Awatar użytkownika
Przemek_M
Sandacz
Posty: 752
Rejestracja: wt 05 cze 2018, 20:57

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Przemek_M » czw 01 paź 2020, 11:59

Cast jest spoko. Jak się człowiek rozezna w rzucaniu to nie chce się wracać do spina. Z zalet to zestaw jest wyraźnie lżejszy, duża celność rzutów i czułość zestawu, wygoda - rzuty jedną ręką.
Są też ograniczenia, dlatego ważne jest dobre złożenie zestawu, żeby się na starcie nie zniechęcić.
Człowiek jest stworzony do miłości.
I każde życie jest bezcenne.
Awatar użytkownika
Gom3z
Szczupak
Posty: 278
Rejestracja: czw 26 kwie 2018, 22:46
Lokalizacja: Lublin

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Gom3z » czw 01 paź 2020, 12:58

Przemek dobrze piszesz. Od siebie dodam ze jak dobrze dobierze sie zestaw (multik+wedka) to jest mega frajda z lowienia. Z racji krótszych wędek caly zestaw jest lekki i mega poręczny. Moja rada to nie zalowac na multiku, jak sie dobrze poszuka to mozna kupic super używke w dobrej cenie.
Żyj tak, abyś poczuł, że Twoje życie jest bogactwem.
Casting&Spinning :D
C&R 8-)
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2048
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » czw 01 paź 2020, 15:37

Przemek_M pisze:Cast jest spoko. Jak się człowiek rozezna w rzucaniu to nie chce się wracać do spina. Z zalet to zestaw jest wyraźnie lżejszy, duża celność rzutów i czułość zestawu, wygoda - rzuty jedną ręką.
Są też ograniczenia, dlatego ważne jest dobre złożenie zestawu, żeby się na starcie nie zniechęcić.


No ja jak mówię nigdy nie próbowałem ale z ciekawości jeśli można to popytam bo jak widzę macie doświadczenie i w spinie i w caście. Może na początek o kołowrotek. Jeśli walnę babola to poprawcie. Rozumiem, że szpula przy wyrzucie jest hamowana przez jakiś rodzaj hamulca. Jak to się ustawia? Czy zależy to od ciężaru przynęty i za każdym razem przy zmianie gramatury przynęty trzeba regulować?
Aldek

Wróć do „Zalew Zemborzycki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: zpryciarz i 74 gości

Sklep wędkarski Lublin