Paweł pisze:Piterekgti pisze:Stary tam jest wielu wiodących kłusowników , tam od dziada pradziada kłusowali i robią to nadal. Ostatnio w pracy robiłem podchody jednemu kłusolowi(dowodów nie mam), a że nie był zbyt bystry coś tam chlapnał . Powiedział że na Dratowie najwięksi kłusole z okolicy dziś pełnią służbę w SSR i sami w nocy stawiają siaty a w ciągu dnia niby patrolując zbiornik znajdują te siaty i cały sukces ląduje na talerzu. Odbiorcami tego sukcesu są również inne służby mundurowe , także cała sitwa kryje się nawzajem.
Dodam tylko że nie byłem świadkiem kłusownictwa, nie znam nazwisk, ani twarzy ludzi o których mówił ten człowiek, którego tożsamości także nie znam, a przedstawiona sytuacja nie musiała się wydarzyć naprawdę.
Myślę, że sytuacja, którą opisujesz jest bardzo mocno zabarwiona. Kłusownikowi, z którym pracujesz (zapewne w Bogdance) nie jest w smak, że SSR ściąga mu sprzęt i może opowiadać farmazony na lewo i prawo podważając reputację strażników SSR. Myślę, że na Dratowie na chwilę sytuacja z kłusownictwem się uspokoi, ponieważ parę dni temu w wyniku zasadzki jeden z głównych kłusowników został przyłapany na współudziale (stał na czujce). Niestety drugi, który stawiał sprzęt w spodniobutach uciekł. Panowie zostali uświadomieni, że skończyło się bezmyślne ściąganie sprzętu przez straż i zaczęło się na nich polowanie.
Nie kwestionuje jego słabego w tej sprawie autorytetu.
Aczkolwiek podał wiele szczegółów, spotkamy się kiedyś na wodzie to pogadamy.