blackduck pisze:... Ktoś coś wie? Przy tym drugim wjeździe kawałek dalej od osmolickiej też zniknęła ta tabliczka.
blackduck pisze:Przestraszony że zaraz dostane mandat odjechałem...
Romulus pisze:blackduck pisze:Przestraszony że zaraz dostane mandat odjechałem...
Strasznie strachliwy Jesteś ... bądź twardzielem, jak przystało na prawdziwego wędkarza
Tomala pisze:blackduck pisze:... Ktoś coś wie? Przy tym drugim wjeździe kawałek dalej od osmolickiej też zniknęła ta tabliczka.
Przy drugim wjeździe tej tabliczki nigdy nie było, jak mnie pamięć nie myli.
Kulawy Karzeł pisze:...a bo koledzy nie wiedzą..zmiany .zmiany .zmiany się szykują...mosir ma zamiar sięgnąć znacząco po Wasze pieniążki - a parkowanie -b slipowanie - c itd .Proponuję zmianę łowiska na przyszły sezon...„gorące głowy„ może ochłoną a Wy zaczniecie łapać ryby...i ktoś „mądry„ dostrzeże problem i realizm gierkowskiego wyrobiska...
Przemek_M pisze:Prima aprilis
Zielony pisze:Przemek_M pisze:Prima aprilis
A mogłem napisać coś o bocianach
Zielony pisze:Wczoraj po pracy coś mnie tknęło i kazało jechać na pstrągi do Zakrzówka. Tym razem zabrałem spinning bo czułem podskórnie, że złowię ogromną rybę. Dosłownie w trzecim rzucie ma takie charakterystyczne zatrzymanie, zacinam i czuję na wędce ogromną silną rybę. Walczy dziwnie tak jakby ogonem uderzała w żyłkę. Hol był nadzwyczaj długi a ryba trzymała się dna. W końcu mam ją blisko i widzę, że to nie pstrąg ani nie szczupak tylko ten owiany miejscową legendą sum. Złowiłem ich już kilka więc wiedziałem jak podebrać za szczękę. Wyciągam stwora na brzeg i chociaż wiem, że wyjada w zbiorniku pstrągi i powinienem go zabić to szybko pojawia się myśl, że jak ja to wytłumaczę Wojteczce. Przecież ta ryba ma okres ochronny. Rozdarty wewnętrznie ostatecznie wypuszczam suma. Ryba ma prawie 130cm i dalej unicestwia pstrążki w Zakrzówku. Jak ktoś go złowi latem to życzę smacznego.
BCH pisze:No dobra, a tak w ogóle to patrzę za okno. Da radę na zz z lodu w weekend? Przejeżdżał ktoś, sprawdzał?
CDC pisze:Zielony pisze:Wczoraj po pracy coś mnie tknęło i kazało jechać na pstrągi do Zakrzówka. Tym razem zabrałem spinning bo czułem podskórnie, że złowię ogromną rybę. Dosłownie w trzecim rzucie ma takie charakterystyczne zatrzymanie, zacinam i czuję na wędce ogromną silną rybę. Walczy dziwnie tak jakby ogonem uderzała w żyłkę. Hol był nadzwyczaj długi a ryba trzymała się dna. W końcu mam ją blisko i widzę, że to nie pstrąg ani nie szczupak tylko ten owiany miejscową legendą sum. Złowiłem ich już kilka więc wiedziałem jak podebrać za szczękę. Wyciągam stwora na brzeg i chociaż wiem, że wyjada w zbiorniku pstrągi i powinienem go zabić to szybko pojawia się myśl, że jak ja to wytłumaczę Wojteczce. Przecież ta ryba ma okres ochronny. Rozdarty wewnętrznie ostatecznie wypuszczam suma. Ryba ma prawie 130cm i dalej unicestwia pstrążki w Zakrzówku. Jak ktoś go złowi latem to życzę smacznego.
Ja w środę byłem z kolegą na Kosarzewce, u mnie zero ale koleżka jedno branko miał:
Przetransportowaliśmy go w zamówionej cysternie do kumpla akwarium w garażu. Mamy sprawdzać na jakie przynęty będzie reagował najlepiej.
CDC pisze:BCH pisze:No dobra, a tak w ogóle to patrzę za okno. Da radę na zz z lodu w weekend? Przejeżdżał ktoś, sprawdzał?
Siwy pewnie po pracy wpadnie połowić to da znać.
siwy pisze:ale lodu to chyba nie było nigdzie?
siwy pisze:Ale obczajacie, jak za tydzień/dwa woda ożyje?
BCH pisze:siwy pisze:ale lodu to chyba nie było nigdzie?
Jak to pierwszego kwietnia .siwy pisze:Ale obczajacie, jak za tydzień/dwa woda ożyje?
Chyba każdy z nas na to czeka . Mimo ochłodzenia, śniegu, powoli, powoli się zaczyna. Widziałem w weekend pojedyncze klenie i pstrągi atakujące przy powierzchni.
Użytkownicy przeglądający to forum: Gelson2 i 382 gości