Jajakub pisze:A i Ja lubię woblery przewidywalne
Tzn takie które pracują równo bez zbędnych myków, skoków itp
Nawet jak nie wyczuwam pracy na kiju to wiem co się z woblerów w wodzie dzieje
A ewentualne myki itp jak są potrzebne nadaje kijem
Np klenie, jazie wolą przynęty idące równo
Okonie i pstragi potrzebują aby praca przynęty została czasem zabużona, wobler zjechał z toru prowadzenia I wtedy dobrze jest szarpnąć szczytówką, zatelepać kijem
Ja z kolei raczej łowię pod prąd, oprócz oczywiście późniejszej wiosny i lata gdzie często przeplatam nawet w tym samym miejscu. Także ze względu na to też lubię woblery stabilne, bo pod silniejszy prąd muszą takie być, nie cierpię jak mi się wykładają ale zazwyczaj coś tam można oczkiem i podszlifowaniem steru ustawić. Oczka i tak często ustawiam zależnie od tego którym brzegiem idę, dlatego lubię jak oczko jest odrobinę większe, i drut nie jest zbyt gruby i twardy tak jak np. w rapkach originalach gdzie strach go giąć bo nie wiadomo czy lakier nie puści.
No a przy takich zabiegach aby dalej trzymał się nurtu i pracował to wiadomo, musi być na nie choć odrobię "odporny", choć jak patrzę po niektórych rękodziełach które mam ( a nie mam wcale wiele) to w niektórych konstrukcjach jest to po prostu niemożliwe.
Oczywiście nikt tak woblerów nie sprawdza, zwyczajnie niektóre są odporne na takie zabiegi inne nie.